Wyróżnienie i odpowiedzialność
To dwa słowa, które łączą się z funkcją kapitana drużyny. Czy w tym sezonie, podobnie jak w ubiegłym, kapitanem BKS Aluprof będzie Małgorzata Lis? Między innymi o tym zapytaliśmy środkową BKS Aluprof.
Rok temu po raz pierwszy w swojej bogatej karierze zostałaś kapitanem drużyny. Jak wspominasz ten wybór i z czym wiąże się funkcja kapitana BKS Aluprof?
Małgorzata Lis: Wybór na kapitana zespołu to na pewno wyróżnienie. Cieszę się, że dziewczyny w tamtym sezonie mi zaufały i powierzyły mi tę funkcję, bo dzięki temu zdobyłam nowe, ciekawe doświadczenie. Funkcja kapitana to jednak przede wszystkim obowiązki. Często to właśnie ja przychodziłam na treningi pierwsza, a wychodziłam ostatnia. Podobnie było podczas meczów, bo przecież zawsze musiałam uczestniczyć w konferencjach prasowych. Kosztowało mnie to więc dużo mojego wolnego czasu. Bycie kapitanem to również znak mijającego czasu, bo przecież zwykle funkcja ta przypada siatkarce, która jest jedną z najstarszych zawodniczek w drużynie. Kapitan to także osoba, która jest takim łącznikiem między zespołem a trenerem, ale także między drużyną i dyrekcją czy pracownikami w klubie.
Wyobrażam sobie, że zadaniem kapitana jest też chwalenie zespołu, co często słyszeliśmy od Ciebie np. na konferencjach prasowych, ale także zmobilizowanie drużyny, albo wręcz pogrożenie palcem i przywołanie do porządku. Dużo było takich sytuacji podczas minionego sezonu?
Wcale! Nigdy nie było żadnego problemu! Nigdy nie musiałam jakoś specjalnie mocno interweniować! Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy, bo szczerze mówiąc nie mam zdolności przywódczych i nie lubię rządzić. Zamiast rozkazywać i upominać wolę porozmawiać i wytłumaczyć. Przez cały sezon nie było potrzeby poważniejszej interwencji. Oczywiście zdarzały się sytuacje, kiedy jako kapitan czułam, że spoczywa na mnie obowiązek np. dodania otuchy czy pomocy drużynie. Działo się tak np. podczas meczów, kiedy coś się nie układało po naszej myśli. Starałam się wówczas pomagać nie tylko słowem i gestem, ale także swoją postawą pokazywać, że damy radę. Nie wolno mi było okazywać słabości, bo czułam, że w tych momentach moja wiara w zwycięstwo jest drużynie bardzo potrzebna.
BKS Aluprof to mieszanka rutyny z młodością. Czy z racji funkcji, jaką posiadałaś i doświadczenia, które posiadasz zdarzały się sytuacje, że młode siatkarki przychodziły po rady lub wskazówki?
Tak i uważam, że to właśnie duży plus takich zespołów jak nasz. Myślę, że młodsze koleżanki nie zwracały się z pytaniami tylko do mnie, bo przecież tych bardziej doświadczonych w naszym zespole było i jest więcej. Tak powinno jednak być, że starsze siatkarki dzielą się wiedzą i doświadczeniem z młodszymi. W naszej drużynie te młodsze zawodniczki bardzo chcą się uczyć i często pytają czy proszą o pomoc. Są chłonne wiedzy i to jest bardzo fajne.
W tym sezonie zmienił się trener, sztab szkoleniowy. Jest też kilka nowych siatkarek. Czy zmieni się również kapitan?
Tego jeszcze nie wiem. Jest nowy trener, którego jednak znam z pracy w Dąbrowie Górniczej, więc ta funkcja łącznika między zespołem i trenerem, o której mówiłam, byłaby ułatwiona. Mogę zdradzić, że zespół również w tym sezonie poprosił mnie o to, bym była kapitanem. Postanowiłam dać sobie jednak trochę czasu na podjęcie decyzji. Biorąc pod uwagę to wszystko, co powiedziałam, wcale nie jest ona taka prosta. To jednak sporo obowiązków i duża odpowiedzialność. Jeszcze nie wiem, co zrobię. Mam jeszcze trochę czasu do namysłu. Im dłużej jednak się zastanawiam nad podjęciem po raz drugi tego wyzwania, tym bliżej jestem decyzji na „tak”. Dziewczyny obiecały, że w tym sezonie jeszcze bardziej mi pomogą i żeby podzielić się obowiązkami stworzymy coś w rodzaju rady drużyny. Obsadzoną mamy już także funkcję skarbnika, którym po raz drugi będzie Ola Trojan.
Kiedy więc decyzja zostanie podjęta?
Na decyzję zostało mi jeszcze kilka dni. Wszystko więc rozstrzygnie się w najbliższym czasie.
Portale społecznośniowe
na facebooku
na nk